22:00

Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę


Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę
 To powyższe zdjęcie robiłam tuż po tym gdy książkę wyciągnęłam ze skrzynki pocztowej. Po czym dała zdjęcie na instagram z komentarzem o nowej książce i o kotku który wszedł w kadr. I tu właśnie ironia losu zaczęła się.
Jak okazało się
już w trakcie czytania, tło zdjęcia  wpasowało się w tło akcji gdzie rozgrywa się cała historia. Czyli ciągłe wybuchy, ruiny, gruz. Domy znajomych, sąsiadów a później ich dom w ruinach z którego ledwo żywo ocaleli. Rodzina przeszła do tego czasu wiele, wiele już stracili a teraz udają się w podróż, jak najdalej od tego co kochali do nowego. Z nadzieją na lepsze.

Kot? Jest i kot który również i w tym przypadku wszedł w kadr życia rodziny. Przybłęda, przygarnięty przez Adama i ukrywanego przez pewien czas z obawy że rodzina każe go oddać... jednak Lukrecja jak nazwał Adam kotkę, zostaje i wyrusza w długa podróż z nową rodziną.
Dla czytelnika podróż zaczyna się od pierwszej strony, wydaje się być barwną powieścią, ale to tylko obrazy które nabierają barw dzięki chłopcu, który wszystkie odczucia sprowadza do kolorów.

Po drodze tyle dobra co zła. Jak zakończy się podróż?


Opis ze strony wydawnictwa www.wydawnictwo-jaguar.pl
"... Niewinność i naiwność dziecka o niezwykle wrażliwej duszy zostaje brutalnie zszargana przez okropieństwa wojny.
Do bólu szczera, poruszająca do głębi relacja 14-letniego Adama, który dzień po dniu opisuje pierwsze miesiące trwającej do dziś wojny w Syrii. Chłopiec postrzega i nazywa emocje kolorami i ma nieodpartą potrzebę natychmiastowego namalowania tragicznych zdarzeń, których jest świadkiem.
Opowieść jest tak sugestywna, że czytelnik w sposób wprost niewiarygodny czuje wraz narratorem strach, zdziwienie, dezorientację. Jego obrazy, na których rozpada się miasto, rodzina, wszystko co najważniejsze, długo pozostają w pamięci.
Są momenty, gdy wręcz burczy ci w brzuchu i z głodu jesteś gotowy grzebać razem z nim w śmietniku albo próbować jeść wszystko, co w normalnych warunkach uchodzi za niejadalne, marzysz o szklance wody do picia czy mycia, a widok i zapach krwi miesza się z niespodziewanymi chwilami radości, zabawy i śpiewu pośród nagłych wybuchów bomb.
Książka przypomina, czym jest i powinno być człowieczeństwo, jakie pokłady sił się w nas mieszczą i do jakich niezwykłych i pięknych rzeczy jesteśmy zdolni w najtrudniejszych chwilach życia...."





Info:
Autor:  Sumia Sukkar
Data wydania: lipiec 2017
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
Oprawa: miękka
Liczba stron: 240



1 komentarz:

Zapraszam na instagram, tam jestem codziennie ;-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Kobiety w pewnym wieku... , Blogger